Co prawda do odsłoniętych stópek jeszcze mamy trochę czasu, ale i tak warto sobie przypomnieć kilka dobrych zasad pedikiuru.
A oto i one :o):
1. Zmywamy stary lakier.
2. Moczymy stopy w ciepłej wodzie z dodatkiem mydła, soli leczniczej lub olejków (15-20 minut). 3. Wycieramy stopy ręcznikiem.
3. Ścieramy tarką zrogowaciały naskórek. Najpierw z podeszew, potem z palców. Robimy peeling i płuczemy stopy. (Uwaga! Do ścierania naskórka używamy pumeksu. Nie da się go dokładnie umyć, dlatego staje się siedliskiem grzybów i bakterii, a ponadto po kilkakrotnym użyciu zaczyna nieładnie pachnieć. Należy zastąpić go tarką, którą po każdorazowym zabiegu myjemy wodą z mydłem i odkażamy np. spirytusem.)
4. Dokładnie osuszamy skórę - pamiętając o przestrzeniach między palcami.
5. Obcinamy paznokcie na prosto. Wygładzamy je pilnikiem (tekturowym lub szklanym), a ostre brzegi paznokci delikatnie zaokrąglamy, żeby nie wpijały się w ciało.
5. Drewnianą szpatułką odsuwamy naskórki oraz oczyszczamy szczeliny dookoła paznokci.
6. Przystępujemy do malowania paznokci (ułatwieniem jest separator na palce). Najpierw nakładamy bazę, potem dwie warstwy lakieru. Na koniec pokrywamy paznokcie utwardzaczem, który zapobiegnie szybkiemu odpryskiwaniu lakieru.
7. Wsmarowujemy natłuszczający krem do stóp.
Zabieg wykonujemy raz w tygodniu.
Osobiście, z powodu braku nadmiaru wolnego czasu, korzystam tzw. frezowania w salonie kosmetycznym. Zabieg polega na zeszlifowaniu zrogowaciałej warstwy naskórka przy pomocy urządzenia wyposażonego w ścierające nakładki. W porównaniu z domowymi zabiegami frezowanie jest bardziej skuteczne, bo efekt utrzymuje się przez miesiąc. Polecam !
Dobra rada: jeśli nasze stópki są bardzo przesuszone nakładamy grubą warstwę kremu, maseczkę nawilżającą do stóp lub papkę z siemienia lnianego. Następnie owijamy je folią, wkładamy bawełniane skarpetki i tak pozostawiamy przez około godzinkę :o).
Sylana
komentarze archiwalne
|
